Szutrowa droga przez rezerwat biosfery Sian Ka’an do Punta Allen wydaje się nie mieć końca. Wokół nas namorzyny, tropikalna puszcza i dzikie ptaki. Po raz kolejny ostro hamujemy, aby nie przejechać iguan, wylegujących się na drodze.
Pelikany i Rezerwat biosfery Sian Ka’an
Miejsce, gdzie narodziło się niebo, – bo tak w języku Majów brzmi nazwa Sian Ka’an, zniewala nas swoim nietykalnym krajobrazem. Nagle trafiamy na stado pelikanów, które nic sobie nie robią z naszego towarzystwa.
A ten miał wielką ochotę wylądować na mojej głowie, ale wybiłam mu to z jego ptasiego móżdżka.
Tam gdzie są pelikany są też i mewy, które bezczelnie wykradają z ich dziobów złowione ryby.
Ta oto mewa właśnie podkradła nieporadnemu pelikanowi rybne śniadanko i czatuje na następną okazję!
W drodze do Punta Allen
Droga do Punta Allen, maleńkiej wioski rybackiej w rezerwacie Sian Ka’an, ciągnie się po części wzdłuż wybrzeża, turkusowych lagun, by znów zagłębić się w las równikowy i bujne mangrowy.
Po licznych przystankach i trzech godzinach jazdy docieramy do końca półwyspu, na którym znajduje się Punta Allen.
Mieszkańcy wioski to potomkowie Majów, utrzymujący się głównie z połowu ryb i turystyki. Wzdłuż wybrzeża rozrzucone są prymitywne cabanie z hamakiem na tarasie, za to bez prądu i ciepłej wody. Brak komfortu wynagradza idylliczna sceneria, szum morza i odgłosy natury.
Wędrując plażą docieramy do drewnianego pomostu. Chwilę wahamy się, czy da się po nim chodzić. Deski wyglądają na dość spróchniałe, a cała konstrukcja przypomina swoim wyglądem powyginany wachlarz.
Chwiejnym krokiem docieramy do końca pomostu…
Wioska wydaje nam się całkowicie wyludniona. Tylko gdzieś w oddali widać kutry rybackie. Przez chwilę czujemy się jak para rozbitków…
The form you have selected does not exist.
Naszym następnym celem jest latarnia morska, do której prowadzi wąska droga przez bujnie porośniętą dżunglę. Nasz samochód z trudem przedziera się przez dziką roślinność. Co chwilę musimy się zatrzymywać, aby usunąć zagradzające drogę konary drzew. I kiedy to chcemy zrezygnować z dalszej jazdy, pomiędzy drzewami pojawia się wieża latarni. Niestety latarnię podziwiać możemy tylko z zewnątrz. Cały teren wokół niej jest ogrodzony wysokim płotem.
W drodze powrotnej mijamy całą kolumnę jeepów z rozwrzeszczanymi turystami. Czar rozbitków pryska, wracamy do cywilizacji.
Informacje praktyczne:
Wstęp do rezerwatu Sian Ka’an: 27 pesos od osoby.
Wjazd do rezerwatu znajduje się na południe od centrum hotelowego Tulum.
Od wjazdu do rezerwatu do Punta Allen jest około 40 kilometrów szutrowej drogi dość słabej jakości. Przejazd może zabrać nawet ponad 3 godziny.
Na trasie z Tulum do Punta Allen kursują małe busiki, przewożące lokalnych i turystów.
Spodobał ci się mój wpis? Pragniesz odbyć podobną podróż i masz jakieś pytania? Skomentuj poniżej, podziel się nim z innymi, albo napisz do mnie maila.
Podróżniczka i autorka e-booków. Miłośniczka Karkonoszy, kultury meksykańskiej i natury. Uwielbia samodzielnie planować podróże. W jej repertuarze znajduje się 15-miesięczna podróż po Ameryce Północnej i Południowej, podróż dookoła Skandynawii oraz road tripy kamperem przez Norwegię, Australię i Kanadę.
Na zdjęciach to nie mewa tylko rybitwa
Fajny opis, my już mamy wynajęty tylko mały samochodzik, moje pytanie czy damy radę dojechać do Punta Allen nim. Jestem doświadczonym kierowcą tylko nie wiem jakiej jakości droga? Pozdrawiam
Stan drogi zależy od tego, czy ostatnim czasie były silne opady deszczu. Ta droga to wyboista szutrówka, więc małe samochody raczej nie powinny po niej jeżdzić. Jeśli masz wynajęty samochód, to sprawdź w umowie, czy to jest możliwe, bo większość wypożyczalni doposzcza tylko drogi asfaltowe.
Jak tam dojechaliście? 🙂
Dojechaliśmy samochodem szutrową drogą 🙂