W tym roku byliśmy aż 167 dni w podróży! Rok 2018 był zatem po rekordowym roku 2012 drugim co do ilości dni, które spędziliśmy na podróżowaniu. Podróżniczym highlightem były nasze road tripy „Kamperem przez Australię” i „Kamperem przez Kanadę Zachodnią”. Miesiąc czasu spędziliśmy na leniuchowaniu w Meksyku. A druga część roku obfitowała w eksplorowanie Karkonoszy. Zobacz nasze podróżnicze podsumowanie roku 2018.
Styczeń
Po szampańskim Sylwestrze w Karkonoszach styczeń minął nam na przygotowaniach naszej trzymiesięcznej podróży do Australii. 28 stycznia wsiedliśmy do samolotu Cathay Pacific, aby na drugi dzień znaleźć się na drugim końcu świata w Sydney. To właśnie w Sydney rozpoczęliśmy nasz road trip „Kamperem przez Australię”.
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
Luty
Luty spędziliśmy na eksplorowaniu południowo-wschodniej Australii. W Górach Błękitnych rozkoszowaliśmy się zapachem lasów eukaliptusowych. W Jervis Bay wylegiwaliśmy się na najpiękniejszych plażach świata, a na kempingu w Pretty Beach pierwszy raz w życiu pogłaskaliśmy dziko żyjące kangury. Zdobyliśmy również najwyższy szczyt Australii Górę Kościuszki! Na wyspie Raymond Island podziwialiśmy misie koala, które ucinały sobie drzemkę w koronach drzew eukaliptusowych. W Parku Narodowym PROM polowaliśmy nocą na wombaty i przejechaliśmy słynną Great Ocean Road. Koniec lutego spędziliśmy na górskich wędrówkach w Grampianach, a Joachim przekonał się jak ostry dziób mają papugi Kakadu.
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
Marzec
Miesiąc marzec rozpoczęliśmy od przeprawy promem na Wyspę Kangura, gdzie spędziliśmy pięć niezapomnianych dni na łonie natury. Po napełnieniu zapasów żywności w Port Augusta ruszyliśmy ku czerwonemu środku Australii Ayers Rock (Uluru), czyli świętej górze Aborygenów. W Coober Pedy obsiadły nas muchy. Na wielbłądach podziwialiśmy wschód słońca nad Uluru, a w drodze powrotnej omal nie zderzyliśmy się z emu szaleńcem. Było ostre hamowanie!
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
Druga połowa marca to przeprawa przez pustynię Nullarbor i rozpoczęcie naszej przygody z Australią Zachodnią. Święta Wielkanocne spędziliśmy w prawdziwej dziczy w Parku Narodowym Cape Range, gdzie do najbliższego ujęcia wody mieliśmy 60km! Za to jakie przeżycia. Snurkowaliśmy na przepięknej rafie koralowej i rozkoszowaliśmy się samotnością na bezludnych plażach.
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
Kwiecień
W kwietniu pochłonęła nas całkowicie Australia Zachodnia. Kangury i emu stały się dla nas zwierzętami domowymi. Był to czas relaksu na pięknych plażach, spotkaniach z delfinami i kontemplowaniu się niesamowitymi zachodami słońca. Odwiedziliśmy Zatokę Rekina, Park Narodowy Kalbarri i słynne Pinnacles, gdzie przy wschodzie słońca obserwowaliśmy jak budzi się życie na pustyni.
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
Druga połowa kwietnia zeszła nam na eksplorowaniu Australii Południowo-Zachodniej i regionu Margaret River. Wędrowali przez Dolinę Gigantów z drzewami olbrzymami, zagubiliśmy się w podziemnych jaskiniach i skosztowaliśmy lawendowych lodów. Naszą podróż „Kamperem przez Australię” zakończyliśmy w Perth, skąd 26 kwietnia wylecieliśmy do Berlina.
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
Maj
Po dwóch tygodniach laby w domu przepakowaliśmy walizki i polecieliśmy na miesiąc do Meksyku. Tym razem skupiliśmy się na miejscach, na które nie starczyło nam czasu podczas naszej podróży „Dookoła obu Ameryk” w 2012-2013 roku. Zwiedziliśmy kolonialne miasto Puebla i wdrapaliśmy się na słynny kościół Cholula. Zajadaliśmy się pyszną meksykańską kuchnią i szaleliśmy po miejskich targowiskach.
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
Czerwiec
Pierwsza połowa czerwca to wycieczka do Tulla de Allende, gdzie podziwialiśmy spektakularne posągi atlantów i romantyczny pobyt w Acapulco, gdzie spędziłam najpiękniejsze urodziny mojego życia. Tydzień czasu spędziliśmy też na odwiedzinach San Francisco, skąd wylecieliśmy na podbój Kanady.
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
W Vacouver rozpoczęliśmy nasz kolejny roadtrip „Kamperem przez Kanadę Zachodnią”. Kanada urzekła nas dziewiczą naturą, dziką zwierzyną i polodowcowymi jeziorami, których szmaragdowy kolor wydawał się tak surrealny, że musieliśmy kilkakrotnie przecierać oczy. Zakochaliśmy się w pięknym Lake Moraine w Parku Narodowym Banff. W Honeymoon Lake zobaczyliśmy naszego pierwszego niedźwiedzia i przeglądaliśmy się w nieskazitelnie czystej tafli jeziora.
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
Lipiec
Pierwsze 10 dni lipca stało jeszcze pod znakiem podróży po Kanadzie. Odwiedziliśmy słynny Park Narodowy Jasper, wsłuchiwaliśmy się w szum wodospadów Wells Grey, a nad jeziorem Latremouille omal nie zjadły nas komary! Ostanie trzy dni w Kanadzie spędziliśmy w Vancouver, skąd 10 lipca wylecieliśmy do domu.
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
Sierpień
Sierpień był dla nas czasem ważnych decyzji i spełnieniem kolejnych marzeń. Po każdej z podróży nabieramy dystans do życia i przewartościowujemy, to co w nim ważne. Tym razem postanowiliśmy spełnić nasze marzenie o górskim apartamencie. Z racji tego sierpień spędziliśmy na wyjazdach w Karkonosze.
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
Wrzesień
Miesiąc wrzesień był bardzo pracowity. Nadrabialiśmy zaległości na blogu, który przeszedł istną transformację. Wybraliśmy się również do Frankfurtu na Menem, a resztę czasu spędziliśmy na planowaniu naszego górskiego apartamentu.
Październik
Październik to mój ulubiony miesiąc na górskie wędrówki. W górach jest już mniej turystów, pojawiają się poranne mgły, a w dolinie panuje piękna złota jesień. Parę dni w październiku spędziliśmy w naszej ulubionej Szklarskiej Porębie.
Sieh dir diesen Beitrag auf Instagram an
Listopad
Listopad w tym roku nas bardzo miło zaskoczył. Generalnie nie lubię listopada, bo jest mokro i szaro. Zazwyczaj jest to czas, kiedy lecimy gdzieś ku słońcu. Najlepiej na Kanary. W tym roku zostaliśmy w Berlinie. Pogoda dopisywała na spacery i górskie wyprawy.
Grudzień
Grudzień to dla mnie czas Jarmarków Bożonarodzeniowych i piękne chwile z grzanym winem i prażonymi orzeszkami w czekoladzie. Tym razem wybraliśmy się na mało znany polski jarmark w Łomnicy. Było cudownie. Polskie specjały domowej roboty, rękodzieła i czarujący nastrój. A grzane wino z malinami smakowało jak nigdzie indziej. Za rok znów tam pojedziemy!
Spodobało ci się nasze podróżnicze podsumowanie roku? Jak minął twój rok 2018? Masz już podróżnicze plany na rok 2019? Skomentuj poniżej, podziel się z innymi, napisz do mnie maila.
Jeśli chcesz być na bieżąco z naszymi podróżami w 2019 roku, zapisz się na nasz newsletter i nie przegap żadnego wpisu.
Podróżniczka i autorka e-booków, miłośniczka Karkonoszy, kultury meksykańskiej oraz natury. Uwielbia samodzielnie planować podróże. W jej repertuarze znajduje się 15-miesięczna wyprawa po Ameryce Północnej i Południowej, podróż dookoła Skandynawii oraz liczne road tripy kamperem po Szwecji, Norwegii, Australii i Kanadzie.
Ada i Joachim piękne podsumowanie minionego roku. Przebyliscie razem wspaniałą podróż po świecie. Oglądając Wasz blog Wiem,że podróżowanie jest Waszą pasją,ale najpiękniejsze jest to, że miłością do podróży Jesteście „zarażeni „oboje i możecie spełniać swoje marzenia.W dalszych Waszych wojażach życzę moc wrażeń i przygód na ten nowy 2019 rok.Co tym razem będzie do spełnienia?Powodzenia 🙂
Dziękujemy To fakt, że jesteśmy „nieuleczalnie chorzy” na podróżowanie, a i nic tak nie łączy jak wspólne cele i zainteresowania W tym roku dla odmiany nie mamy dokładnych planów co, jak i kiedy, więc będą spontaniczne wyprawy